Potok Solawa w Zubrzycy Górnej wczoraj zabawił się niespodziewanie na czerwono. Władze gminy zawiadomili zaniepokojeni mieszkańcy. Informacja ukazała się też na FB Małopolska Alarmowo.
– To było bardzo dziwne. W Solawie płynęła czerwona woda – mówi Barbara Mastela, sołtyska wsi Zubrzyca Górna. Wyjaśnia, że, gdy została o tym zdarzeniu powiadomiona, szybko udała się na miejsce, jednak we wskazanym miejscu woda miała już normalny kolor, a ta zabarwiona szybko z rwącym nurtem potoku spływała coraz niżej. Pani sołtys zapewniła, że woda jakby przemieszczała się w takiej jednej bardzo rozległej „plamie” coraz niżej.
Na miejscu zdarzenia, czyli w okolicy remizy OSP tuż po zgłoszeniu ok. godziny 17.30, pojawił się także wójt gminy Jabłonka – Stanisław Kasprzak, a także strażacy OSP i Komendy Powiatowej PSP w Nowym Targu oraz inspektorzy z Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska w Nowym Sączu. Pobrali oni próbki do badań laboratoryjnych.
– Od razu pojechałem na miejsce i wezwałem stosowne służby – wyjaśnia wójt Stanisław Kasprzak i podkreśla, że już wczoraj nie wykryto, aby woda miała inny zapach, czy nie zauważono też śniętych ryb. – Oczywiście woda poszła do badania laboratoryjnego, czekamy na wyniki.
Najpierw jednak próbki wody na miejscu pobrała straż pożarna. Nie było to łatwe ponieważ woda szybko się przemieszczała w takiej jakby ławicy. – Zanieczyszczenie przemieszczało dosyć szybko. Na miejscu zostało zbadane PH wody i było ono neutralne. Nie zauważyliśmy w tym rejonie śniętych ryb, ani śladów sedymentacji na kamieniach, więc nie podejmowaliśmy żadnych dodatkowych czynności – tłumaczył mł. bryg. Piotr Krygowski, oficer Prasowy KP PSP w Nowym Targu. Straż pożarna nie podejmowała też innych czynności, bo woda z potoku nie jest podłączona do sieci wodociągowej. – My ze swej strony nie badaliśmy tej wody, bo nie jest ona wykorzystywana do celów spożywczych, nie jest to woda pitna – tłumaczy z kolei Jolanta Bakalarz, szefowa stacji Sanepid w Nowym, Targu.
W Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska w Krakowie, oddział w Nowym Sączu jednak uspakajają. Podkreślają, że po badaniu można stwierdzić, że parametry wody nie odbiegają od normy przyjętej dla rzek górskich i mają 8,5 PH, co jest charakterystyczne dla potoków na naszym terenie górskim. Są wręcz doskonale. Mają odpowiednie PH i są dotlenione. Tu nie ma szansy ze względu na szybkość nurtu na powstanie skupisk algi złotej.
W mediach społecznościowych już pojawiły się sugestie, że przyczyną zaczerwienienia orawskiego potoku mogła być tzw. rodamina, czyli związek chemiczny używany do barwienia wełny, jedwabiu, papieru, o właściwościach także fluoroscencyjnych. Tu jednak zdecydowanie władze gminy podkreślają, że sugestie są raczej błędne. – My od razu wczoraj byliśmy w pobliskim skansenie Orawskiego Parku Etnograficznego i zdecydowanie wykluczono, aby do potoku mogła się stamtąd dostać czerwono – różowa farba, czy inna substancja – zapewnia wójt Stanisław Kasprzak. Warto może jednak przypomnieć, że rzeka Czarna Orawa, ma czarną wodę ze względu na to, ze płynie przez torfowiska. Z kolei wody płynące po podłożu z większą zawartością manganu czy żelaza robią się rdzawo czerwone. Co wydarzyło się wczoraj w Zubrzycy Górnej dowiemy się dopiero po szczegółowych badaniach.
(BES)
Fot. Zdjęcie z wczoraj i zdjęcia z dziś